Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2024

Święta kradzież

  Już wielokrotnie pisałem o tym, jak perfidni i bezczelni potrafią być złodzieje. Dla wielu z nich, nie wiadomo czemu, przywłaszczenie sobie cudzej własności to za mało i dodatkowo muszą jeszcze wejść z kimś w dyskusję na temat swoich praw, jakie posiada każdy “uczciwie zarabiający” obywatel. Przyłapani na kradzieży krzyczą, wyzywają i obrażają, często już w obecności kogoś, kto ma realnie prawo zakuć ich w kajdanki. Jak więc bronić się przed takimi ludźmi, skoro nawet więzienie im niestraszne? Działać na własną rękę? Można, ale według mnie nie będzie to skuteczniejsze. Zgłaszać do skutku? Co z tego, skoro ci ludzie niczego się nie uczą i jedynie więzienie jest w stanie ich powstrzymać przed kradzieżami. W dodatku po wyjściu na wolność i tak wracają na drogę przestępczą. Publikować wizerunek? Nie jestem ekspertem od prawa, ale z tego co wiem, jest to nielegalne. Jak teraz czytam to co napisałem, to stwierdzam że strasznie depresyjnie zacząłem, więc może czas najwyższy odwrócić nastrój

Jak się oszukuje w internecie

  Wbrew wszelkim pozorom nie będzie to historia o tym, jak zamówiłem telefon z aliexpress a zamiast niego dostałem kartę pamięci. Coś takiego nie ma prawa się wydarzyć, bo jest zbyt absurdalne. Nie mniej jednak pomyłki w zamówieniach się zdarzają i wcale nie trzeba robić zakupów przez internet na drugim końcu świata, żeby dostać nie to co trzeba. Czasem wystarczy zamówić pizzę w sobotni wieczór i zamiast upragnionego włoskiego placka z podwójnym serem trzeba zadowolić się hawajską z ananasem.I to już jest historia z życia wzięta, ale nie o tym dzisiaj. Ostatnio sporo czytałem w komentarzach, że już po kilku pierwszych zdaniach, a niektórzy nawet po samym tytule, wiedzą już, kto pisze. Tak, to kolejna część sagi z serwisu rowerowego, a dzisiaj chciałbym wam opowiedzieć o, tu niespodzianka, źle wykonanych zamówieniach. I jeśli ktoś sobie teraz pomyślał “Boże Jedyny, nudniejszego tematu już się dało wybrać” to chyba nie zna mnie za długo. Bo moje życie jest jak sitcom i każde dziwne, niet

Gadatliwość czasem nie popłaca

  Nie jest tajemnicą, że w kontaktach z drugą osobą gęba mi się nie zamyka. Należę do tych przedstawicieli rasy ludzkiej, którzy zwyczajnie lubią rozmawiać i mogliby przegadać cały dzień, noc i poranek, a i tak zabrakłoby czasu na poruszenie wszystkich tematów.   Cechą pożądaną dla osób z niezamykającą się jadaczką, jest oczywiście bycie charyzmatycznym, żeby móc odpowiednio rozmową zainteresować i, co paradoksalnie ważniejsze, uniknąć nieprzyjemnych sytuacji. A o te, ponownie paradoksalnie, banalnie łatwo, gdy drugą osobę albo towarzystwo zna się bardzo krótko.   Że słowa mogą boleć bardziej niż pięści wie chyba każdy. Ale nie każdy wie, że można nimi również w pełni nieświadomie kogoś do siebie zrazić.   Wstęp wyjaśniający fabułę historii mamy za sobą, a więc nie pozostało mi nic więcej, jak tylko pozdrowić moich patronów, których lista znajduje się na końcu, i zaprosić was serdecznie do miłej lektury.   A więc zapraszam i życzę miłego czytania.   Na początku sezonu rowerowego zgłosi