Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2024

Polska perfidność nie zna granic

Czy zdarzyło się wam kiedyś zrobić awanturę będąc w pełni przekonanym, że racja stoi po waszej stronie? Ja osobiście byłem kilka razy w takiej sytuacji i później czułem się jak ostatni kretyn, kiedy pomimo bycia całkowicie pewnym swoich racji okazywało się, że jestem w błędzie. Najbardziej pamiętna sytuacja była wtedy, gdy kłóciłem się z pewnym obywatelem Czech o to, czy Pszczółka Maja jest bajką Polską czy Czeską. Ja byłem przekonany, że jest to bajka z kraju nad Wisłą. On natomiast, że Maję stworzyli miłośnicy knedli. Finalnie okazało się, że żadne z nas nie miało racji. Ale do rzeczy. Większość osób już zapewne zdążyła się zorientować, że jest to kolejna historia z serwisu rowerowego, więc zapraszam do czytania i życzę miłej zabawy. Dziękuje również mojemu patronowi, Maurycemu, za wspieranie mojej twórczości. Mam nadzieję, że ta historia również ci się spodoba. Gdy otwierałem firmę najczęstszymi świadczonymi przeze mnie usługami serwisowymi były głównie wymiany dętek, linek, pa

Tanio nie zawsze znaczy dobrze

Jakiś czas temu zamieściłem tutaj historię o pewnej pani, która kupowała części rowerowe pochodzące z Chin. Dokładnie chodziło o wolnobiegi, czyli tylne zębatki, których jakość pozostawiała naprawdę wiele do życzenia. Dzisiaj przychodzę do was z bardzo podobną historią. I zanim przejdę do historii, chciałbym serdecznie podziękować Maurycemu, który jako pierwszy postanowił zostać moim Patronem. Mam nadzieję, że nigdy Cię nie zawiodę i zawsze będziesz dobrze się bawił czytając kolejne historie z serwisu rowerowego. Gdy zobaczyłem maila z informacją o wsparciu, z mojego gardła wydobył się taki okrzyk radości, jakbym co najmniej trafił szóstkę na loterii. Jesteś naprawdę wielki i jeszcze raz dzięki ci za to, że jesteś. Tymczasem, nie przedłużając, zapraszam i życzę miłej zabawy. Do mojego serwisu zadzwonił klient z pytaniem o to, jak wyglądają u mnie terminy napraw. Jako że sezon rowerowy dopiero się zaczynał, pracy nie miałem jeszcze zbyt dużo. Poinformowałem więc klienta, że większość

Gdy chcesz być dobry, ale i tak jesteś tym złym

Tak, oto kolejna historia od majstra z serwisu rowerowego. Nie za bardzo wiedziałem, jak zacząć, więc wstęp streszczę do jednego zdania - zapraszam i życzę miłego czytania. Nie żebym jakoś się chwalił kontaktami, ale mam kilku znajomych pracujących jako kurierzy w Pszyne.pl czy inny Uber Eats. Zazwyczaj poznawałem tych ludzi po tym, jak odwiedzili mój sklep. Czy to po zakup roweru czy w celu wykonania jakiejś naprawy. W przeważającej części są to ludzie naprawdę w porządku, uczniowie szkół średnich albo studenci. Można wiele o nich powiedzieć, ale nie to, że są chamscy albo gburowaci. No dobra, był jeden wyjątek, o którym już kiedyś pisałem, ale nie chcę się powtarzać. Ci, którzy są zainteresowani  historią z Panem z pyszne.pl który zasmrodził mi cały sklep w roli głównej, zapraszam do historii ,,Rowerzysta, dostawca i ciekawy przypadek w jednym". A teraz wracając Ponieważ są to ludzie młodzi i z reguły rozmowni, dla których dostarczanie jedzenia jest pierwszą prawdziwą pracą w ży

XXI wiek, a ludzie nadal na to się nabierają

Na pewno spotkaliście się kiedyś ze stwierdzeniem, że najlepiej jest kupować w hurtowni, bo tam najtaniej. A jeszcze lepiej bezpośrednio od producenta, bo przecież omijamy w ten sposób cały łańcuch dystrybucji. Jeśli dzięki temu ktoś jest w stanie oszczędzić naprawdę ciekawe pieniądze to chwała mu za to. Sam stosuję taką metodę, ale nie o tym dzisiaj. Generalnie jeśli komuś bardzo zależy, to kupi coś tak tanio jak tylko się da. W tym nie ma nic złego. Problem zaczyna się robić, kiedy ktoś nie zwróci uwagi, co właściwie kupił. I nie mówię tu o sytuacji, kiedy na obrazie poglądowym znajduje się np. telefon, a po zakupie okazuje się, że przedmiotem sprzedaży była ładowarka. Chodzi mi o to, gdy coś wygląda dobrze, jest zupełnie nowe a po zakupie okazuje się, że jest to nic nie warty złom. Taka osoba najczęściej nie jest świadoma tego, co kupuje, mimo że znaków świadczących o jawnym wałku jest co nie miara. Jeśli ktoś dotarł do tego momentu, to mam dla was ostatnią informację wstępną nim