Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2024

Nie podrywa się zajętych dziewczyn

  Wiem, w drugą stronę to działa tak samo i nie powinno się też startować do zajętych chłopaków, ale akurat taki tytuł perfekcyjnie odzwierciedla to, co zamierzam wam dziś przedstawić. O kwestiach moralnych nie ma się co tu rozpisywać, chyba nie trzeba tego tłumaczyć. Zabieg ten jest niestety wciąż intensywnie praktykowany i mnie się wydawało, że po osiągnięciu pewnego wieku zwyczajnie już się tego nie robi.  Może u większości tak jest, ale jak każdy polonista wam powie, od każdej reguły jest wyjątek. I ja nie wiem, czym takie osoby się kierują, nie chcę tutaj się rozpisywać, bo wyjdzie mi z tego średniej wielkości książka, więc pozostawię te przemyślenia do luźnej interpretacji. Zwłaszcza, że nie jestem jastrzębiem psychologii. Może wstęp tego nie sugeruję, ale tak, to kolejna historia z serwisu rowerowego. Tym razem jednak głównym bohaterem nie będę ja, a pracująca ze mną moja przyjaciółka Monika, która zgodziła się na opublikowanie tej krótkiej, ale dość interesującej historii. Nim

Jak zginąć w nadmiarze informacji

  Chyba każdy się zgodzi, że obecnie bardzo łatwo jest znaleźć w internecie informację, która nas interesuje. Wystarczy wpisać odpowiednią frazę w google czy inną wyszukiwarkę i już, sprawa załatwiona. Fakt, zdarzają się jeszcze pojedyncze przypadki, kiedy to poszukiwania zakończą się niepowodzeniem, ale jest to rzadkość. Dużo częściej można natrafić na coś, co kompletnie mija się z prawdą a co ciężko jest zweryfikować, bo przecież szukający najczęściej jest kompletnie zielony w interesującym go temacie. Nie wiem jak wy, ale ja uważam to za plagę, bo ludzi mających błędną wiedzę pochodzącą z internetu jest ogrom. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że część z takich osób jest nadzwyczajnie uparta i pewna siebie, przez co ciężko jest udowodnić im w logiczny sposób błędny w posiadanej wiedzy. Zrobiło się trochę naukowo, ale idee stojącą za tymi słowami mam nadzieję udało mi się wam przekazać. Tak naprawdę te dwa akapity można skrócić do jednego zdania - nie wierzcie we wszystko, co jest w

Pomysłowość i głupota złodziejska jest przerażająca

Jakiś czas temu opisywałem wam krótką historię o tym, jak przyłapałem pewnego drobnego złodziejaszka na wynoszeniu mojego towaru ze sklepu. Po opróżnieniu mu kieszeni ten zaczął iść w kierunku wyjścia i w akcie desperacji albo zemsty zawinął mi gaśnicę. To tak w ramach krótkiego wprowadzenia i streszczenia innej historii. Ważne jest natomiast, że to nie jest najdziwniejsza akcja złodziejska w moim sklepie. Tytuł najbardziej absurdalnej kradzieży dumnie dzierżą typki, które próbowały wyprowadzić mi nowy rower ze sklepu łamiąc przy tym (nie wierzę że to piszę) wszystkie zasady wykonywanego przez siebie zawodu. Byli głośni, charakterystycznie ubrani, zostawili po sobie ślady, pojawili się więcej niż raz a jakby tego było mało to jeden z nich dał się złapać w najgłupszy sposób z możliwych. Tak, z tej strony majster od historii rowerowych. Zapraszam na cotygodniową część sagi o serwisie rowerowym Specjalne podziękowania należą się moim patronom, Maurycemu i Jakubowi a także użytkownikowi Av

Bezczelność pseudo-firm żerujących na młodych ludziach nie zna granic

  No i miało być krótko, ale jak zwykle wyszła mi z tego historyjka. Tak, z tej strony gość od rowerów, jednak tym razem nie będzie to wpis, w którym opisuję specyficzne wizyty moich klientów. Zamiast tego będzie coś innego, bo to co ostatnio się wyprawia w otoczeniu mojej przyjaciółki sprawia, że zaczynam tracić wiarę w ludzką inteligencję. Przez naprawdę kawał czasu myślałem, czy aby na pewno o tym pisać, bo jest to coś zupełnie innego od publikowanych przeze mnie treści, ale po namowach mojej pracownicy, jej chłopaka i paru innych znajomych, postanowiłem to zrobić. Próbowałem to napisać chyba z sześć razy, ale finalnie chyba udało mi się to jako tako dobrze skleić w całość. Poważnie, poprawiałem wpis nawet na chwilę przed wstawieniem go tutaj, bo bez przerwy mam wrażenie, że o czymś tu zapomniałem. I tak, materiał opisuje jako śmiechotreść, bo sam nie wiem, czy z tego wszystkiego mam się śmiać czy płakać. Klasycznie dziękuje moim patronom, Maurycemu oraz Jakubowi. A także gorące i s