Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2023

Gdy bierzesz czyjeś słowa za bardzo na poważnie

Ponieważ mamy jeszcze okres świąteczny stwierdziłem, że nie będę psuć wam dobrego i radosnego humory, więc tym razem zamiast po raz kolejny pokazywać wam, jak mało inteligentni potrafią być ludzie, postanowiłem zrobić coś innego. Może mi w to nie uwierzycie, ale ludzie robiący awanturę, kłócący się o byle co i nieużywających żadnych racjonalnych argumentów to margines moich klientów. Większość osób odwiedzających mój sklep i serwis to normalni, zdrowo myślący ludzie, rozumiejący że pewnych rzeczy nie da się zrobić w pięć minut. Nie jest też tajemnicą, że czasem odwiedzają mnie osoby poniżej osiemnastego roku życia, głównie chłopcy z pobliskiej szkoły podstawowej. Ogólnie naprawdę spoko ekipa lubiąca jeździć na rowerach. I ta opowieść jest o jednym z takich klientów. Nie przedłużając, zapraszam i życzę miłego czytania. Jak wcześniej wspominałem, często odwiedzają mnie nie tylko dorośli, ale też dzieci i nastolatkowie, więc nie zdziwiłem się zbytnio, gdy do mojego sklepu wszedł chłopak m

Niekończąca się opowieść

W mojej pracy ludzie często przychodzą do mnie z różnymi problemami. A to hamulce nie działają, amortyzator przestał działać, kierownica ma luzy i takie tam. Najczęściej tego typu uszkodzenia nie wiążą się z dużymi kosztami napraw. Nie są też bardzo czasochłonne, ale wymagają posiadania pewnej wiedzy technicznej. Jest ona kluczowa, żeby naprawa przyniosła zamierzony efekt. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ bardzo często spotykam się z sytuacją, w której komuś zdaje się, że wie lepiej co należy zrobić. Nikt na świecie nie jest w stanie wiedzieć wszystkiego. A mechanika ma to do siebie, że wiedza teoretyczna często nie wystarcza i potrzeba jest również praktyka. Jeżeli np. ktoś tylko czytał i widział na filmikach, jak zamontować wolnobieg  (tą zębatkę z tyłu) ale nigdy wcześniej tego nie robił, prawdopodobnie zrobi to źle. Myślicie że to niemożliwe? Średnio trzy koła rocznie przyniesione przez klientów są do wyrzucenia właśnie przez to, że źle zamontowali zębatkę. Jak? Ano tak, że wkręc

Zło złem zwyciężaj - opowieść z serwisu rowerowego (ale nie mojego)

Prowadzenie sklepu i serwisu rowerowego wymaga pewnych umiejętności, zarówno manualnych jak i, a może przede wszystkim, sprzedażowych. W jaki sposób najlepiej  je posiąść ? Można chodzić na kursy, oglądać poradniki  w internecie albo czytać wpisy na forach. Można również poświęcić rok lub dwa lata na pracę w innej firmie, która świadczy takie usługi, jak serwisowanie i sprzedaż rowerów. I moim zdaniem jest to najlepszy sposób, by nauczyć się trudnej sztuki, jaką jest sprzedaż, naprawa, skupowanie i odrestaurowanie roweru. Osobiście pracowałem na dwóch innych sklepach. Pierwszym był lokalny sklep sportowy. Drugi to popularna sieć sklepów sportowych, w których oprócz serwisu rowerowego musiałem prowadzić również serwis zimowy (narty, łyżwy itp. Nieśmiało też prowadzę to u siebie. Coś trzeba robić, poza sprzedażą ciuchów zimowych jak za oknem zero stopni). Jeśli mam być szczery, obie te prace przekazały mi całkiem ciekawą wiedzę, dzięki której nie tylko wiem, jak zbudowany jest rower, ja

Regulacja roweru na własną rękę - opowieść z serwisu rowerowego

Nie wiem jak wy, ale ja mam przeświadczenie, że ludzie w tym kraju zgłaszają się do specjalisty dopiero, gdy ich próby naprawienia zepsutego sprzętu legły w gruzach, co często kończy się pogorszeniem i tak złej sytuacji, ale mniejsza z tym. Ja osobiście wychodzę z założenia, że czasem dużo lepiej jest poświęcić kilka złotych więcej, zadzwonić albo udać się do kogoś, kto zna się na rzeczy i wyeliminować problem szybko i bezproblemowo. Nie mówię tu o drobnych naprawach, takich jak wymiana koła w samochodzie, ale jeżeli np. rozwaliła wam się ściana w domu, to lepiej jest wezwać ekipę remontową, która postawi nową w 2 dni, niż samemu tłuc się przez tydzień albo i dłużej, po czym na sam koniec wysłuchiwać narzekań reszty domowników, że stoi krzywo. Wielu osobom wydaje się, że rower jest urządzeniem prostym, którego naprawa nie jest specjalnie wymagająca. Czy to prawda? Ja bym z tym dyskutował. Niemniej jednak takie przeświadczenie istnieje, czego efekt widzę czasami w moim warsztacie. Zai

Odszkodowanie mi się należy - opowieść z serwisu rowerowego

W ostatnich historiach opowiadałem o sytuacjach, w których ktoś zachowywał się mało inteligentnie przez swoje wygórowane EGO albo o kimś, kto próbował wymusić na mnie zwrot lub naprawę za darmo. Czas więc powrócić to sytuacji, w której klient był pełny gniewu i determinacji w związku z użytkowaniem zakupionego u mnie artykułu. Nie przedłużając, zapraszam i życzę miłego czytania. Na początek obalę pewien krzywdzący stereotyp. Sakwy rowerowe, te montowane na bagażnik, to nie jest symbol sprzęt dla starych dziadków. Jeżeli ktoś wybiera rower do przemieszczania się i potrzebuje zabrać ze sobą kilka rzeczy lub skoczyć, czy też raczej pojechać, na małe zakupy, to sakwy sprawdzają się znakomicie. Nie dość, że pojemne, to w dodatku nie męczą pleców, jak to ma miejsce przy plecakach. Na weekendowe wypady rowerowe nad jezioro też sprawdzają się znakomicie, bo można do nich zapakować cały potrzebny ekwipunek. A ponieważ żyjemy w XXI wieku i większość pracy wykonuje się na komputerze, to produc